Kto zapłaci za to, że klienci wolą iść do galerii
Czy z powodu spadku przychodów po otwarciu po sąsiedzku dużej galerii handlowej przedsiębiorca prowadzący sklep może żądać obniżki czynszu za lokal? Z takim problemem zmierzyły się podkarpackie sądy.
Bartosz T. prowadził spory sklep z odzieżą i obuwiem sportowym w lokalu wynajmowanym od gminy. Interes kwitł dopóty, dopóki w sąsiedztwie nie pojawiła się konkurencja. W 2015 r. w mieście otwarto dużą galerię handlową, w której znalazły się sklepy oferujące ten sam asortyment, co sklep Bartosza T. Od tego czasu jego dochody zaczęły spadać, a w 2016 r. sklepikarz odnotował stratę w wysokości ponad 700 tys. zł. Nie był w stanie płacić za prawie 200-metrowy lokal takiego czynszu, jak ustalony w umowie najmu.
To gmina pozwoliła budować
Przyczyn swoich strat Bartosz T. upatrywał wyłącznie w fakcie, że większość potencjalnych klientów kieruje się na zakupy do Galerii Handlowej S. Potwierdził to inny sklepikarz, który tuż obok sklepu Bartosza T., prowadzi sklep obuwniczy. Spadek liczby klientów po otwarciu Galerii S. i co za tym idzie spadek obrotów, określił jako drastyczny.
W pozwie do sądu Bartosz T. zażądał obniżenia czynszu. Powołał się m.in. na art. 3571 kodeksu cywilnego. Przepis ten wprowadza zasadę, że jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta